graphics; CC0
Tomasz Kucina
Cud-
mi ktoś niejawnie
pomaga
domyka – na chwilę za mnie oczy
abym zobaczył
nową malaturę
zdmuchnął kurz – z pergaminu
gdzieś na nowo wydarzył
przefrunął
po rubieży nowego świata wcieleń
w smaku i makroprzestrzeni
wiem o tym
udaję – że nie widzę
spijam to tło
nie wolno mi dziękować
a wszystko zmierza
do wyższego celu
to znaczy
do przestrzeni
która tu ponad człowiekiem
żyje – w redukcji artefaktów
czyli w zarzewiu
nadolbrzymiej gwiazdy
co świeci nam
nad głową
przemyca sen
z przepikselonych powiek
w melisach lepkiego tuszu
jest liczbą mnogą
lutnią – mandolą –
racją przeistoczeń
kompresją – redukcją
bezinteresowną
bezpiecznym
zagęszczaczem myśli
gdy znów zatroszczę
o – kolejny wiersz
—