graphics CC0
Tomasz Kucina
Ślubny pod monopolowym-
kwestia przyzwyczajenia…
już nie potrafi być parą z jego ust – na rubieży termoobiegu męskich słów
unosić
ponad wulgarnym ciężarem przypieczeń – oprocentowanych
jej ciało odkleja się aż w końcu – oddziela od kości
zamarła na rogatkach
gdy grunt nagle ukruszył i pikuje w tunel tamtej przepaści
gdzie leci? – wachlując tymi odnóżami – on jeszcze w dziupli bukłaków
bada drugie dno jej wytrzymałości
łże treść denotacyjna – zagrażając ich metarelacjom –
z poziomu uczuć i nastoju – constans
skąd ta wrażliwość do zamroczonych od świtu mizoginów
pod rusztem przyzwyczajenia skaza autystyczna
zagłuszająca ciąg rozumnej komunikacji
ekspresyjnej i instrumentalnej – więzi
—