graphics; CC0
Tomasz Kucina
Świat maszyn–
pierwszy android w Akademii pana Kleksa– to robot Adolf
maszyna dyszy pęka w mozole
człowiek nie stoi już na cokole
bractwo metalu szarpiące kości
nie ma dla ciała żadnej litości
maszyna zieje – człowiek oddycha
ona zarazę w człowieka wpycha
ruchliwa masa zębatych kółek
odpady wiórów wkłada do półek
cokół telepie – myśl ma – na bakier
słychać sekundnik w jej cyferblacie
szumi i skrzypi trzeszczy i strzępi
strzępy pakuje w ten dziób swój – sępi
rzęzi – rotuje – piszczy i wyje
chociaż fundament do cna w niej gnije
skruszy – przemieli – zdepcze i zbełta
ze smarem zmiesza wstrząśnie w uszczelkach
w końcu wypluje to ścierwo brudne
wyżęte – wzdęte – ciepłe – paskudne
odstawia na bok wraca do pracy
nie śpi – nie żyje – nie żąda płacy
a człowiek patrzy bielmo na oczach
taka dokładna taka urocza?
jak upodobnić się do tej zmory?
w tle – kompilacje – mózgowej kory
układ scalony z ludzkich ambicji
wojennych działań – kill-ekspedycji
ludzki okupant chwyta karabin
przemierza fronty – morduje – grabi
przeklęte będzie jego imię…
sam – nie dorówna nigdy maszynie!