graphics CC0
Tomasz Kucina
O prymitywnej cywilizacji–
Nasze życie zmierza do absurdu, jako statystyczni histerycy permanentnie poszukujemy wiarygodnych odpowiedzi. Kim i czym jest Homo Sapiens? Internetowi szperacze sprowadzili już rzeczywistość do zimnej bazy danych. To kłusownicy. Czyhają na ciebie jak na kenijską białą żyrafę w hrabstwie Garissa – choć nie jesteś albinosem lecz twoje źrenice z dnia na dzień stają się coraz ciemniejsze. To cywilizacyjny leucyzm, ciemne oczy to cecha androida – robotyzujesz własne otoczenie. Ta okupacja umysłu ma schemat bezprzewodowy i działa pod cyrografem ukropu cyfrowych pakietów i uciech im pokrewnych. Nasza zwyczajna fizyczność systematycznie przybiera formę pliku, stając się unitarną, i kropka w kropkę zbliża ludzkość w alternatywnych i wrogich dyslokacjach licznych animacji. Ludzie praktyczni, choć nieżyczliwi wciąż szukają rozwiązań aby zbadać twoje preferencje i dotrzeć z ofertą. Ich elektronowe mózgi są coraz intensywniej pofałdowane a jednocześnie elektrobiorcze. Nasiąkają w klarownej konsystencji tego globalnego trunku ugłupu. W tym ułudnym cyfrowym i mocnym rauszu, wieczorami z kieliszkiem wybornego wina zerkamy w migoczące ekrany, a myśli „lecą sobie” bezprzewodowo i prosto do sieciowego uniwersum. Kosmos nas ustala, zawłaszcza do podwieszonych lub sensorycznych konstelacji, umocowani okiem uchem i innymi zmysłami do „wibrującej i fotonowej” satelitarnej telekomunikacji, także kontrolujących nas formatów inteligentnych inaczej: Telesatów, OneWebów, czy Amazonów, zmierzamy dalej i w konsekwencji aż do gigantycznych sztucznych ESO teleskopów. Zastanawiałeś się kiedykolwiek, że kultowa firma SpaceX oraz jej system Starling by zapewnić ci dostęp do globalnego szerokopasmowego internetu wyniosła już w przestrzeń orbitalną pierwszą partie sześćdziesięciu ultra satelitów? Docelowo system ma połączyć aż dwanaście tysięcy latających orbiterów w jeden konglomerat logistycznej fanaberii usłanej już wystarczająco pierworodnym promieniotwórczym żelastwem. Lecz ty nie masz wcale dosyć, spokojnie, mam tak samo i pragnę tego więcej – bo marzę o nowszych i ultraszybkich technologiach. Marzenia? Czym jest nasza angelologia – oby nie technologicznym kiczem?, i jakże bywa ograniczona?, zaliż, to o czym obecnie deliberujemy zamyka globalną wioskę pod kloszem zaledwie trzydziestu sześciu tysięcy kilometrów nad równikiem, na tym pułapie orbita geostacjonarna ziemi domyka social medialny kosmos, zaiste domyka – lecz nie ogranicza naszych percepcji? Oto twój wściekły nastroszony system uzurpacji, na którym opierasz własne i nie tylko własne człowieczeństwo. Wszechświat się rozszerza, lecz naukowcy nawet nie są w stanie rozwiązać podstawowego problemu trapiącego kosmologię w kwestii stałej Hubble’a, dotychczasowe obliczenia dają rozbieżne wyniki w dwóch odrębnych metodach badawczych. Pierwsza metoda to pomiar mikrofalowego promieniowania tła, daje ona mocno inne rezultaty i wnioski w zastosowaniu do drugiej metody równolegle potwierdzającej rozszerzalność wszechświata – to metoda cefeid, czyli zmiennych gwiazd pulsujących. W obu metodach prędkość rozszerzeń kosmosu jest drastycznie rozbieżna. Postawiono więc hipotezę, że wszechświat nie musi być monogeniczny, w małych odległościach możemy tego doświadczyć empirycznie i naukowo, np. inna bywa materia w naszej galaktyce a inna poza nią (to wiemy – to fakt). Jednak dla całego makrokosmosu i jego nieograniczonego zasięgu staje się to problemem nie lada, właśnie ze względu na różnorodną gęstość materii wszechświata – ostatnio uznano więc, że nasza galaktyka może być zamknięta w gigantycznym bąblu (otoczce) w którym gęstość materii jest znacząco mniejsza niż gęstość materii w globalnym wszechświecie. Czym jest ten bąbel jeszcze dokładnie nie ustalono. Droga mleczna i tysiące innych znanych nam galaktyk mogą poruszać się w bańce o średnicy około dwustu pięćdziesięciu milionów lat świetlnych. Przy przyjęciu bąbla za fakt i pewnik obliczenia z pomiaru mikrofalowego promieniowania tła i metody cefeid – pokrywają się – są zbieżne. Być może świat poznany przez człowieka to formuła hermetycznej czasoprzestrzeni?, może Bóg w którego nie wszyscy wierzą, zamknął nas pod kloszem trójwymiaru i linearnego czasu?, przystawieni do ścian bańki – czy membrany identycznie jak akwariowe rybki oglądające świat (spoza akwarium), coś gdzieś widzimy – coś obliczamy i przeczuwamy, że On nas obserwuje i dokarmia – na swojej własnej Boskiej orbicie geostacjonarnej? Wierzę w Jego mądrość i plan, wierzę w Boskiego Syna, który jak ludzka ręka zanurzona w akwarium układa odpowiednio kamuszczyki i dokarmia żywe prymitywne organizmy – systematyzuje równowagę w układzie ograniczonej ludzkiej świadomości. Niczego więcej nie dociekam – niepotrzebne tu sekty i bliższe relacje, za niskie są Uniwersytety i odkrywcze teorie naukowe – wystarcza tu Wiara, a rozwój cywilizacji jest wprost proporcjonalny do decyzji Absolutu, i oczywiście ważny, bo ułatwiamy sobie życie we własnym zakresie.
Miałam taki okres w życiu pełny wątpliwości, pytań, zadzierałam głowę ku niebu, szukałam odpowiedzi, w książkach, mediach i w internecie. To mnie ogłupiało. Dopiero wiara jaką noszę w sobie przyniosła ulgę, wyciszenie. Jesteśmy ludźmi więc to naturalne że chcemy poznawać, zgłębiać co nas otacza co jest poza granicami wyobraźni ale należy podchodzić do tych spraw z pokorą gdy rozum wciąż prymitywny, niestety. Tu nie chcę obrażać ludzi ze świata nauki, zresztą oni sami się przyznają, że wiele ich teorii to domysły. Od lat mam wrażenie że im bardziej poszerza się dla mnie świat tym bardziej czuję się zamkniętą.
Świetny tekst. Brawo. Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam Tomaszu.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To prawda, jesteśmy głodni wiedzy, często nie rozumiemy wielu zjawisk, jednak nauka jest niezbędna, ja wychodzę z prostego przeświadczenia, że wiara i nauka nie muszą być antagonistyczne do siebie. Jeżeli ktoś jest człowiekiem wiary zdaje sobie sprawę, że rozwój świadomości, talenty, również nauka i odkrycia w wielu dziedzinach są łaską od Boga, co w epilogu starałem się wyperswadować, a to czy ktoś ma tę łaskę wiary w sobie czy nie, to zupełnie inna kwestia, reasumując: mam zupełnie zbieżny pogląd w sprawie naszej świadomości cywilizacyjnej – do twojego. Dziękuję za sumienny komentarz. Pozdrawiam również.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
..czasem nachodzi mnie myśl, że nasz niezbadany i niezmierzony wszechświat jest tylko maleńkim nawet nie mikro ale nanoelementem jeszcze większego nawet nie giga ale jotta zetta eksa peta tera gigaświata.. jak niezbadany atomik/molekuł? większej całości nie do ogarnięcia i zmierzenia..
a my.. cała ta ludzkość z przerostem ambicji „królowania” i panowania nad światem..
..tak panujemy, że potrafi nas zniszczyć zwykły zmutowany wirus..
PolubieniePolubienie
Ciekawe rozważania. Mikrowymiary mają oczywiście sens. Proponuję książkę Lisy Randall pt. ” Ukryte wymiary wszechwiata” – autorka- naukowiec i astrofizyk precyzyjnie tłumaczy czym mogą być zwinięte wymiary Wszechświata. Bardzo dobra propozycja wydawnicza, moim zdaniem, czytałem. Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 🙂
Zainspirowałeś mnie swoim postem do spisania tych myśli. Książki oczywiście poszukam 🙂 Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Książka jest gruba, i napisana językiem naukowym – trudna, bo dotyczy trudnej terminologii, ale „uwikłana” jest w otoczkę zdarzeń i podmiotów fikcyjnych więc jednocześnie mocno abstrakcyjna, ale przystępnie tłumaczy przykłady oddziaływań w mikrowymiarach, już w prologu każdego rozdziału, a w rozdziałowych epilogach jest naukowe podsumowanie tych wykładów w punktach- enumeratywne – dzięki czemu książka jest dość ciekawa. Głównie dla umysłów ścisłych.
PolubieniePolubienie
Hmmm.. czyli wyzwanie.. Obawiam się, że naukowy język i terminologia mogą mnie przerosnąć, ale spróbuję. U Ciebie i choć czasem nie wszystko rozumiem- nie poddaję się 😉 Nawet jakaś myśl z tego zaświta.
PolubieniePolubienie
A ja zachwyciłem się hodowlą twoich pomidorków, o czym napisałaś na blogu. Pomidory z cebulką i ze śmietaną są u mnie zdecydowanie numerem jeden wśród potraw, tylko chleb z masłem i oddaje wszystkie frykasy na świecie.
PolubieniePolubienie