graphics CC0
Tomasz Kucina
Pogoda ducha na pustyni-
—
(pustynia błędowska)
podobno szczera więź doświadcza duszy
wspina się w locie i prosto…
na gzyms horyzontu – do tornad ciepłolubnych
wydłuża usta plisuje brwi cumulusów
marszczy czoło jak siwa szczotlicha
w łaskach dajmoniona
obca kobieta jak fatamorgana
wchodzi do ruchomych piasków
unosi na twardych trzyszczach przestrzeni
zbuntowanego intelektu mietlica pospolita
rzuca cierniem na kulony z gruntu
skarabeusze faraona poruszają słońcem
rysy jej wydmy – usypane muldy
po których wiatr wyje kojotem
na niteczkach synaps zauroczenia
na różę wiatru opadasz spadochronem
do morza posuchy – stasia i nel – wypatrując
radosnych śladów dzieciństwa i słonia kinga
transjurajskie konie na szlaku
przybrane w skrzydła jak pegazy
chcą do eremu ciszy – i w trawers orlich gniazd
w szczerkach aluwialnych
akumuluje flauta owalne słońce
rozpala glinę – w skałach i kurhanach
zachód dopieszcza nicość
cichszą sylabą rozsądku do której
tak nam tęskno – w zamkach z kryształu i pirytu
—
*treść nieekspresywna, w potrzebie wyciszenia