Zaglądacie częściej do trzech moich analiz poza własną twórczością, dlatego niżej udostępniam ich pdf-y, i mój wiersz przy okazji --> pt. "Wiking".

graphics CC0
Tomasz Kucina
Wiking-
sen…
jestem uppsalskim Wikingiem
lewitując oglądam
swe ciało z góry
ladskapu inskrypcje run
na kościach
w porożu hełmu
futhark tajemniczych znaków
osmionożne rumaki
wpłynąłem
do krainy wiekuistego lodu
na oku waży łzawy abrys
metalowa przyłbica
misiurka i topór
po czarnej brodzie
rześkie kropelki rosy
spływają do lochów
szron w żelazie policzka
pod piersią okrągła tarcza dudni
żga mnie włócznia
i godzi
prosto w mało szlachetne serce
chimeryczna gwiazda
na łożu Kor
w sukni zwanej mdłością
skrzydlaty wąż
korzeń Yggdrasil
w zimnym strumieniu
brodzą krzywoprzysięzcy i wilkołaki
blaskiem mieni
księżycowa saga
przez lód firnowy
zerkam na wrak poezji
łuna to świetlista czapa
w dolinie lodowych jęzorów
budzą się gusła
echo lśniących złorzeczeń
znów skazi w zatoce gejzery
zatrute dymy
z kominów malowniczej osady
zjadają ciepło
jestem
przybyłem po dar natchnienia
staronordyckich skaldów
podpłynąłem drakkarem
do fiordu
wyrafinowanej aparycji
na zimnej gałązce szronu
osiedliłem rymy
śmielej zanurzam stalowy miecz
w nieludzkiej ziemi
nakłuwam i łykam
diamentowe powietrze
szukam
polotu i olśnienia
Midgard zamyka
mnie wewnątrz
odgradza od wielkiego oceanu
mozół i natchnienie
w przestrzeni unitarnej
Niflheim to Gnip
jaskinia umarłych
monogeniczna nordycka baśń
na zimnym
manuskrypcie
–
jeszcze raz dorzucam bonus w postaci oryginalnego pliku do tekstu:
Przypomina mi się „Mitologia nordycka” Neila Gaimana, którą mam w zbiorach 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetnie. Ty najlepiej czujesz mitologię nordycką. Erudytą jesteś w tym zakresie. Więc: ważny to dla mnie komentarz.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czy najlepiej czuję akurat mitologię nordycką? Nie wiem. Lepiej się czuję w rzeczach wyspiarsko-celtyckich, chociaż o różnych mitologiach faktycznie wiem sporo 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, w tematach wyspiarsko-celtyckich to jesteś EKSPERTEM, a reszta jak wyżej… Skandynawskie mity są fantastyczne. Poza tym uwielbiam kino kryminalne skandynawskie. Jak każdy – chyba facet. To jest klasyka noir. Ostatnio zaś obejrzałem sobie film nie kryminalny a bardziej obyczajowy, pt. „Syn ptasznika”, tutaj jednak akcja dzieje się na Wyspach owczych, dla mnie to trochę enigmatyka, ale z tego co rozumiem, Wyspy owcze należą do Danii, a to zaliż Skandynawia?, więc Duńczycy nie mają korzeni Celtyckich, chociaż chyba bliżej z Owczych do Wielkiej Brytanii niż do Danii?, więc cały ten basen pomiędzy Morzami Północnym, Norweskim i dalej już na otwarty Atlantyk traktuję jako pewną wspólnotę społeczeństw – powiedzmy… atlantycką, choć istotne są różnice mentalne, historyczne i kulturowe pomiędzy np. Skandynawami a Celtami, a nawet w obszarze Wielkiej Brytanii – o czym pięknie i merytorycznie opowiadasz na swoim blogu. A o filmie wspomniałem – bo kilka dni temu go obejrzałem, dość mroczny, ciekawy, „oblany zimną falą i pianą, w mewach czy rybitwach”, … film dotyczy problemu niepłodności i związanych z tym kwestii dziedziczenia ziemi i majątku, W prawie – po kilkudziesięciu latach arendy majątek musiał przejść na syna, filmowa para z Wysp owczych nie miała syna, za to dwie córki, dlatego decydują się na pewien eksperyment, a dalej wynikną zeń, ogromne perypetie – super kino, pewnie oglądałeś.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba