
graphics CC0
Tomasz Kucina
Juno-
Juno jest wypalona
w układzie antycyklonów
cholernie nic nie czuje. to syndrom kresu
skazana na wieczną banicję
próbowała jeszcze wrócić
błagać o wybaczenie bezwzględną matkę ziemię
lecz nie objęto jej amnestią
błyszcząca helotka awioniki
w asyście anty-grawitacji
szczerze uzasadniona nabrała determinacji
do kursu i kierunku
dziesięć lat w areszcie kosmosu
ojom przepon i tętnic
skrzydlate płuca
na polach elizejskich agonii magnetycznych
umilkną baterie lito-jonowe
to fakt
w rewirach autonomicznych
wszystko kiedyś ostygnie
sprzeniewierzy hydrazynę
tkanki i gałązki nerwowe
spektrometry. liczniki promieniowania
uroda. moment pędu. kilobary ciśnienia
i sieć nadawczo-odbiorcza
na orbicie polarnej Jupitera
pilna. ambitna
zadośćuczyni swemu przeznaczeniu
więc Juno już nie powróci
na wstecznym ciągu
w gęstej warstwie atmosfery
wypalony silnik
pożegna nas rzewnie manewrem korekcyjnym
na Cape Canaveral uczynią salut
postawią kolejny obelisk
ubiorą w hołd i honory
dobranoc Juno. rzucimy wtedy od niechcenia
w oparach ludzkiej transcendencji
zbadanym komórkom Farrella
czerwonej plamie metanu i amoniaku
uroczyście. za lat kilka
—
*zaplanowany antropomorfizm
—
Dziś nieco industrialny i futurologiczny mój tekst - w wersji finalnej. Typowa animizacja, zatem ożywienie przedmiotu, to przykład: weryfikuję w liryce akcydens – czyli analizuję zmienność cech obserwowanej „rzeczy”. Monitorowanie obiektu- materii nabiera więc cech ludzkich. Personifikuję uosabiam tu sondę kosmiczną, dla celów stricte lirycznych. Zabieg zaplanowany.